Zamek Pieniński – cennik, szlak
W wielu tekstach na naszej stronie internetowej, przy opisie szlaków pojawiały się wzmianki o zamku pienińskim. Dziś pora przyjrzeć się ruinom trzeciej wielkiej warowni znajdującej się w Pieninach.
Gdy mówimy o zamkach w Pieninach, wielu z nas ma przed oczyma fortece w Czorsztynie i Niedzicy, strzegące wód zalewu u swoich stóp. Oba te zamki są wielkimi atrakcjami regionu, co roku odwiedzanymi przez tysiące turystów. Fortyfikacje te nie są jednak jedynymi w regionie. Wybierając się szlakiem na Trzy Korony możemy dotrzeć do ruin jeszcze jednej warowni - Zamku Pienińskiego, ukrytego w lesie przy niebieskim szlaku.
Zamek Pieniński – szlak
Jak wspomnieliśmy wcześniej, Zamek Pieniński znajduje się na niebieskim szlaku biegnącym spod szczytu Trzech Koron do schroniska PTTK w Orlicy. Jest to więc znakomita okazja, by za jednym podejściem zafundować sobie zdobycie jednego z najpiękniejszych szczytów Pienin, z którego roztacza się wspaniały widok na przełom Dunajca oraz przeżyć plenerową lekcję historii w zapomnianym zamku.
Całodzienną, dziesięciokilometrową wycieczkę najlepiej zacząć w schronisku PTTK Trzy Korony, gdzie po zjedzeniu smacznego śniadania udajemy się żółtym szlakiem, aż do przełęczy Szopskiej. Z niej po chwili odpoczynku odbijamy na niebieski szlak, który zaprowadzi nas na sam szczyt Trzech Koron. Po kontemplacji widoków schodzimy w dół w kierunku Szczawnicy. Na Polanie Kosarzyskiej docieramy do rozwidlenia z zielonym szlakiem. My jednak nadal trzymamy się niebieskiego i wchodzimy na Zamkową Górę. Tam czeka nas chwila efektownego podejścia trawersowanymi kładkami przy szczycie Ostrego Wierchu, by kilku minutach dotrzeć do zamku. Po zwiedzaniu, wędrujemy zaś dalej w dół niebieskim szlakiem, aż dotrzemy do Orlicy w Szczawnicy lub jeśli nie mamy na tyle czasu, wracamy się na Polanę Kosarzyską i zielonym szlakiem schodzimy do punktu początkowego schroniska PTTK Trzy Korony. Obie możliwości oferują spokojne zejście lasami w cieniu drzew i przy śpiewie ptaków.
Zamek Pieniny - cena biletów
Docierając do ruin Zamku Pienińskiego nie musimy wyciągać portfela. Fortyfikacje te są oddane turystom do zwiedzania całkowicie za darmo. Należy jednak pamiętać, żeby poruszać się tylko wyznaczonymi ścieżkami. Wejście na teren ruin na własną rękę, z racji ulokowania i wieku budowli, jest zakazane i może mieć tragiczne skutki dla nieostrożnego turysty.
Co można zobaczyć na Zamku Pieniny?
Ruiny Zamku Pieniny to pozostałości po jednej z najstarszych w tym rejonie fortyfikacji. Będąc na miejscu, możemy podziwiać sztukę warowną z XIII wieku: położenie zamku wraz z zachowanym do dnia dzisiejszego murem tarczowym o grubości dochodzącej do 180 cm. Ułożenie go od jednego urwiska do drugiego, szczelnie oddzielało część szczytową góry o powierzchni około 60 arów od jej podnóża.
Cała warownia miała charakter refugialny. Była więc swego rodzaju linią ostatecznej obrony, gdzie mogli skryć się w razie napaści uchodźcy, dwór czy rycerstwo. Wewnątrz Zamku Pienińskiego znajdowała się cysterna z wodą oraz parę budynków z kamienia (nie zachowały się ślady po konstrukcjach drewnianych). Wejście do fortecy stanowiły zaś niewielkie porta, w której człowiek w pełnym rynsztunku nie umiał się swobodnie poruszać.
Do chwili obecnej w dobrym stanie zachował się mur obronny oraz cysterna i fragmenty zabudowań. Ponadto, obok ruin możemy podziwiać grotę Świętej Kingi.
Historia Zamku Pieniny
Pierwsze wzmianki o Zamku Pienińskim (Pieniny) możemy datować już na XIII wiek. Wiemy bowiem, że bezpiecznego schronienia szukała w nim św. Kinga, która wraz z zakonnicami, kapłanami i rycerzami uciekła z klasztoru w Starym Sączu przed wojskami tatarskimi podczas III najazdu Mongołów na Polskę w 1287 roku. O wydarzeniach tych możemy przeczytać szerzej w kronikach Jana Długosza.
Świętą tę uznaje się również za fundatorkę refugium, którego budowa rozpoczęła się w 1280 roku.
Zamek krótko święcił lata swojej świetności. Wedle historyków, wraz z zażegnaniem niebezpieczeństwa ze strony tatarów, fortyfikacja przestała być używana już pod koniec XIV wieku. W XV w. zaś doszło do zniszczenia warowni przez wojska husyckie lub wedle innej teorii przez zbrojnych Ścibora ze Ściborzy.
Zamek Pieniński ma również dużo bardziej współczesną nam historię. Praktycznie do lat 50 XX wieku istniała w nim drewniana pustelnia, zamieszkała przez Władysława Stachurę, a później przez Wincentego Władysława Kasprowicza. Budynek ten, znajdujący się na bramie zamkowej, został jednak zniszczony pożarem, na skutek uderzenia pioruna w 1949 roku.